Ponad milion kobiet rocznie w Polsce pada ofiarami przemocy. Ćwierć miliona z nich to ofiary gwałtów. Dlatego tak ważne jest by zmienić obowiązującą definicję gwałtu, by tylko tak oznaczało zgodę. Brak protestu czy oporu nie oznacza zgody. Milczenie nie jest zgodą. Wcześniejsza relacja romantyczna nie zastępuje zgody.
To jest nasza kolejna bitwa do stoczenia. Bitwa w walce o prawa kobiet, w wojnie o nasze ciała, którymi zbyt długo już w naszym kraju spłaca się polityczne długi.
Czas zmienić definicję gwałtu, by nigdy więcej ciężar dowodu nie był przerzucany na ofiarę. By nigdy więcej nie musiała tłumaczyć, dlaczego nie krzyczała, albo że krzyczała za cicho. By nigdy więcej nie próbowano obarczać winą za gwałt ofiarę, bo była w złym miejscu w złym czasie, bo piła alkohol, bo była niewłaściwie ubrana.
Projekt zakłada zmianę definicji gwałtu, a konkretnie doprecyzowanie obowiązującego w Polsce prawa i uzupełnienie przepisów o kwestię zgody.
Obecnie podlega karze ten, „kto przemocą, groźbą bezprawną lub podstępem doprowadza inną osobę do obcowania płciowego”. Jako posłanki lewicy proponujemy, by podlegał jej także ten, „kto nie uzyskał wyraźnej i świadomej zgody na kontakt seksualny”.
Projektowana zmiana jest zgodna z konwencją antyprzemocową, podpisaną przez Polskę.
Propozycja zmiany definicji gwałtu spotyka się z szerokim poparciem, nie tylko środowisk feministycznych i lewicowych, które od lat się jej domagają.
Skąd wynika to poparcie?
Po pierwsze, zmiana przepisów utrudni orzekanie na korzyść sprawców – gwałcicieli w oparciu o tezę, że ofiary za mało spektakularnie się broniły.
Po drugie, ograniczy możliwości wykorzystywania seksualnego kobiet.
Po trzecie tak skonstruowane przepisy będą jednoznaczne i proste do interpretacji.
To rozwiązanie spotyka się również z krytyką, która wydaje się jednak wynikać ze niezrozumienia istoty zagadnienia, u podstaw które leży założenie, że do każdego aktu seksualnego potrzebna jest świadoma zgoda zaangażowanych osób.
Na pojawiające się w przestrzeni publicznej zarzuty, że tego rodzaju oskarżenia mogą być wykorzystywane i nadużywane np. przy sprawach rozwodowych, a mężowie oskarżani o gwałty na żonach, należy jasno odpowiedzieć, że istnieje wiele innych oskarżeń, które – przez obie strony – mogą być w takich postępowaniach stosowane – czy to wykorzystywania nieletnich, czy przemocy ekonomicznej. Jednak nie podnosi się w tych przypadkach zarzutów, tylko dlatego że ktoś może poświadczyć nieprawdę przed sądem, by wykluczać z systemu prawnego penalizację takich przemocowych zachowań. Sąd jest od tego by ocenić wiarygodność zeznań.
Należy przy tym podkreślić, że gwałt może mieć miejsce również w małżeństwie i jako taki jest złamaniem obowiązującego prawa.
Kwestie dotyczące seksualności człowieka, dotyczą każdego a zwłaszcza każdej z nas i jako aspekt naszego życia szczególnie zagrożony przemocą i nadużyciem, wymaga prawnej ochrony.
Obecnie, dzięki działalności wielu organizacji pozarządowych, powszechnemu dostępowi do informacji, statystyk i badań – poprzez internet i social media, mamy większą wiedzę i świadomość skali problemu. Przemoc wobec kobiet przybierająca różne formy, nie jest już tematem tabu, ale udokumentowanymi faktami, a konieczność zmiany definicji gwałtu – stała się oczywista.